Kwas Chlebowy humor głupoty
Kwas Chlebowy :: Humor :: Wolne wypowiedzi
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Kwas Chlebowy humor głupoty Strona Główna
->
Dowcipy, kawały
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wszystko i nic
----------------
Ogłoszenia
Hyde Park
Zainteresowania
Bez powagi
----------------
Dowcipy, kawały
Twórczość
Śmieszne historie
Szkoła
----------------
Szkoła
Kwasiarze
----------------
Faza Z Kwasa
Kosz
----------------
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
DJ-KwusheR
Wysłany: Nie 19:28, 30 Paź 2005
Temat postu:
Jasiu podgląda mamę w łazience i pyta
- Mamusiu co robisz?
- Nakładam sobie maseczkę
- A po co?
- Żebym była ładniejsza
Po piętnastu minutach mama wychodzi z łazienki
- Co mamusiu poddałaś się?
______________________________________________
- Skąd wracasz?
- Z salonu piękności!
- Był zamknięty?!
______________________________________________
- Jasiu, jak się czujesz w szkole? - pyta mama swego synka.
- Jak na komisariacie - odpowiada mały. - Ciągle o coś pytają, a ja o niczym nie wiem!!!
______________________________________________
Spotyka się dwóch kumpli z wojska, którzy juz od bardzo dawna się nie widzieli.
- A co tam u ciebie?
- Ożeniłem się.
- I co, dobrze ci, nie narzekasz?
- Nie narzekam...
- A to limo pod okiem to skąd?
- A to jak narzekałem...
______________________________________________
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
___________________________________________
Nowobogacka pani, która wyjechała z mężem do Francji dzwoni do swojej psiapsióły:
- ...i kochana, byłam z Heńkiem na wystawach obrazów i obiecał, że kupi mi jakiś obraz. Teraz właśnie się zastanawiam, co wybrać - Van Gogha czy Renoira? Poradź mi coś!
- No kochana... - odpowiada głos w słuchawce - ...oczywiście, że Renoira i to najlepiej Megane...
____________________________________________
Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!?!?!?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę.
______________________________________________
- To jest prawdziwy raj - zauważa matka podczas pikniku za miastem .
- To prawda - odzywa się synek - obok w krzakach widziałem nawet Adama i Ewę!
______________________________________________
Rozmawiają dwaj koledzy z pracy:
- Franek, dlaczego szef jest na ciebie zły od tygodnia?
- Tydzień temu była impreza zakładowa i szef wzniósł toast "Niech żyją pracownicy!", a ja zapytałem "Tak? A z czego?"
______________________________________________
Zdyszany facet biegnie przez środek ulicy. W pewnym momencie zatrzymuje go policjant i pyta:
-Dokąd pan biegnie i dlaczego po środku ulicy? - pyta.
- Biegnę żeby zdążyć na kazanie!
- A kto o 3 w nocy wygłasza kazania?
- Moja żona-odpowiada.
______________________________________________
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!
____________________________________________
Kierowca TIR-a widzi na poboczu drogi małego, płaczącego, zielonego człowieczka.
Zatrzymuje się, i pyta się, co się stało.
- Jestem zielony, pochodzę z Wenus i jestem głodny.....
- Dobrze - mówi kierowca - mogę ci dać kanapkę, ale to wszystko, co mogę dla ciebie zrobić.
Oddał kanapkę i pojechał dalej. Chwile później widzi małego, płaczącego, czerwonego człowieczka. Ponownie się zatrzymuje, i pyta co się stało.
- Jestem czerwony, pochodzę z Marsa, i chce mi się pić...
- Mogę ci dać puszkę coli, ale to wszystko, co mogę dla ciebie zrobić..... -Po czym oddał cole i pojechał. Kilka kilometrów dalej zobaczył niebieskiego człowieczka.
Już dobrze poirytowany zatrzymał samochód, podszedł do człowieczka i zawołał:
- A ty czego znowu dziwolągu potrzebujesz?
Na co niebieski człowieczek odpowiada:
- Proszę prawo jazdy i dowód rejestracyjny.
___________________________________________
Idzie pijany facet przez cmentarz i widzi żółtą zjawę:
- Uuuu! - krzyczy zjawa - jestem duchem, umarłem na żółtaczkę.
Idzie dalej i widzi czerwoną zjawę:
- Uuuu! Jestem duchem, umarłem na czerwonkę.
Idzie dalej i widzi białą zjawę:
- Uuuu! Jestem duchem, umarłem na białaczkę.
Idzie dalej, widzi niebieską zjawę i mówi:
- Wiem, wiem, jesteś duchem, tylko nie wiem na co umarłeś...
- Dobrze, dobrze, dokumenciki proszę!
__________________________________________
Po przejechaniu na czerwony świetle policjant zatrzymuje auto.
Przez szybę wychyla głowę uśmiechnięta na widok policjanta pani.
- Kaziu nie pamiętasz mnie? Uczyłam Cię w podstawówce polskiego?
- Oczywiście, że pamiętam proszę pani. Oto mandat, napisze pani na nim 100 razy: "Nie będę przejeżdżać na czerwony świetle".
__________________________________________
Wraca dwóch policjantów z patrolu. Nagle jeden znajduje lusterko i mówi:
- Patrz moje zdjęcie!
Drugi bierze od niego to lusterko:
- No co ty mówisz, to przecież ja!
Wsadził lusterko do kieszeni i wrócił na komisariat. Postawił je na biurku i kłóci się ze swoim kolegą kto jest na tym zdjęciu.
Nagle przychodzi komendant. Zabrał lusterko spojrzał na nie i mówi:
- Ale z was tłumoki, własnego komendanta nie poznajecie!
Schował lusterko do kieszeni i poszedł do domu. W domu usiadł na fotelu i ogląda telewizję. Podchodzi do niego córka i mówi:
- Tato dasz mi na kino?
- Dobrze, weź sobie z kurtki.
Córka pobiegła po pieniądze, szuka ich i nagle znalazła lusterko spojrzała na nie i krzyczy:
- Mamo - tata trzyma zdjęcie jakiejś laski w kieszeni.
W wielkim pośpiechu mama wylatuje z kuchni bierze lusterko przygląda się i mówi:
- Kazik co ty za zdjęcie jakieś lafiryndy trzymasz w kieszeni?!?
_______________________________________________________
Policjant zatrzymuje kierowcę:
- O! Widzę że pan kieruje po pijanemu!
- Ale skąd?!?
- Proszę dmuchnąć w balonik.
Balonik zabarwił się na zielono.
- No i co? - Mam dowód! - mówi policjant.
Na to kierowca:
- Ten balonik jest zepsuty. Niech dmuchnie moja żona.
Żona dmucha i balonik również zabarwił się na zielono.
- No i co, nie mówiłem że jest zepsuty? - mówi kierowca.
- Panie! Ja nie jestem głupi, pańska żona też mogła pić.
- No to niech dmuchnie dziecko. (8 - letni synek)
- Dobrze - zgodził się policjant.
Dmucha chłoczyk i balonik również zabarwił się na zielono.
- A nie mówiłem? - zepsuty!
- Przepraszam bardzo miał pan rację, proszę jechać. Szerokiej drogi!
Troszkę dalej odjechali i mąż mówi do żony:
- A nie mówiłem że gówniarzowi setka nie zaszkodzi?!?
______________________________________________
- Puk, puk.
- Kto tam?
- Hydraulik.
- Na pewno?
- No jasne, policjant nigdy nie kłamie.
______________________________________________
Policjant wchodzi do McDonaldsa i zamawia frytki.
Ekspedientka odpowiada:
- niestety skończyły się ziemniaki.
Na to policjant:
- Nie szkodzi zjem z chlebem.
______________________________________________
Zapiski z dziennika:
Dzień pierwszy: otwieram gazetę a tam Lenin.
Dzień drugi: włączam telewizor a tam Lenin.
Dzień trzeci: słucham radia a tam Lenin.
Dzień czwarty: boję się otworzyć konserwę...
To tyle, życzę miłego czytania
DJ-KwusheR
Wysłany: Sob 10:41, 29 Paź 2005
Temat postu:
Dj-KwusheR po pierwsze, a po drugie nie zaśmiecaj tematu o kwałąch postami typu "co chcesz" itp. Od tego jest PW (Prywatna Wiadomość).
Kwasiurz Pudzianowski
Wysłany: Pią 20:51, 28 Paź 2005
Temat postu:
co ty chcesz dj KwsheR??
DJ-KwusheR
Wysłany: Śro 13:09, 26 Paź 2005
Temat postu:
Kwasiurz co się stało, a wogóle pisałem - nie nabijaj postów!!!!!!!!!!!!!!!!
pudzian
Wysłany: Wto 20:43, 25 Paź 2005
Temat postu:
idze sobie ślepy a nadnim leci wrona i przypadkiem sra na ślepego ale ślepy unka starcia z kupom, pużniej lecom dwie wrony i ta sama sytuacja, po tem leci całe stado i znowu: jaki z tego morał??
Odp. Ślepy gówno widzi
pudzian
Wysłany: Wto 20:43, 25 Paź 2005
Temat postu:
idze sobie ślepy a nadnim leci wrona i przypadkiem sra na ślepego ale ślepy unka starcia z kupom, pużniej lecom dwie wrony i ta sama sytuacja, po tem leci całe stado i znowu: jaki z tego morał??
Odp. Ślepy gówno widzi
Kwasiurz Pudzianowski
Wysłany: Wto 18:21, 25 Paź 2005
Temat postu:
Geniusz uważa sie za mądrego
DJ-KwusheR
Wysłany: Wto 17:32, 25 Paź 2005
Temat postu:
Hohohohohohohoohohohohohohohohohohohoohohohohohohohohohohohohohohohohoohohohohohohoohohohohohohoohohohohohohohohoohohohohohohoohohohohohohohohohoho
Niezłe nawet. Macie coś jeszcze?
DJ-KwusheR
Wysłany: Wto 17:31, 25 Paź 2005
Temat postu:
Hohohohohohohoohohohohohohohohohohohoohohohohohohohohohohohohohohohohoohohohohohohoohohohohohohoohohohohohohohohoohohohohohohoohohohohohohohohohoho
fajen nie chce mi się więcej pisac
Aleksander
Wysłany: Wto 14:33, 25 Paź 2005
Temat postu:
Ahahaha! Koń by się uśmiał
teraz ja coś jeszcze dodam:
Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy ?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszke i pije...
- Baco, ten wywiad bedą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książke i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. W południe idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.
DJ-KwusheR
Wysłany: Wto 14:11, 25 Paź 2005
Temat postu:
Geniusz ma mózg
A tak na poważnie:
Nauczyciel pyta Jasia:
- Jasiu, jakie znasz środki piorące?
- Pas mojego taty.
Albo:
Amerykanie przez pomyłkę wystrzelili rakietę, stracili nad nią kontrolę no i niestety spadła ona na terytorium ZSRR. Rozpieprzyła całe miasto, 250 000 tysięcy ofiar, pożary, zniszczenia. Prezydent USA dzwoni do I Sekretarza ZSRR:
- Towarzyszu, przepraszamy, to przez pomyłkę. Bardzo nam przykro, za wszystko zapłacimy - odszkodowanie, odbudowę i wogóle wszystko na nasz koszt.
I Sekretarz mówi:
- OK, nie ma sprawy, ponieśliśmy straty, no ale w sumie każdemu się to mogło trafić. Zgoda.
Niestety inni członkowie biura politycznego ZSRR nie byli na tyle wyrozumiali i nakłonili I Sekretarza do odwetu. Niestety okazało się, że cały arsenał ZSRR to gumowe atrapy. No ale honor honorem - odwet musi być. Jak zdecydowali, tak zrobili - wystrzelili gumową atrapę.
Po jakimś czasie I Sekretarz dzwoni do Prezydenta USA:
- Towarzyszu Prezydencie, przepraszamy, błąd jak cholera, wystrzeliliśmy rakietę, bardzo nam przykro, zapłacimy - tylko nam wybaczcie....
Prezydent na to:
- Towarzyszu I Sekretarzu, ja rozumiem, każdemu się może przytrafić, no ale tu u nas jest tragedia!!!! 15 miast w gruzach, miliony zabitych, straty trudne do oszacowania a rakieta dalej skacze i skacze...
Aleksander
Wysłany: Wto 12:28, 25 Paź 2005
Temat postu:
ej Max kwas kolanko, ale spaliłeś tego kawała. On powinien inaczej być
Max kwas kolanko
Wysłany: Wto 12:22, 25 Paź 2005
Temat postu:
Jedzie sobie bizmesmen nowo kupioną bmw icą a za nim garbusek,60 na godzine garbusek spokojnie jedzie,120 troche trudniej,160 maluszek juz daje pare a gośc z garbuska coś mówi do gościa z BMW icą ale ten go nie słucha 220 garbusek go dogania nikt nie może w to uwierzyć gośc z garbuska znowu sie o coś pyta i gość pyta się Co ty chcesz so kur... nędzy a gośc z garbuska pyta się czy miał kiedys garbuska,a on mówi tak,to on sie pyta jak się wrzuca na dwójkę
Aleksander
Wysłany: Wto 12:21, 25 Paź 2005
Temat postu:
albo jeszcze ten
Szkot wsiada do taksówki i pyta:
- Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
- Dwa funty.
- A za walizkę?
- Walizkę zawiozę za darmo.
- To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!
Aleksander
Wysłany: Wto 12:20, 25 Paź 2005
Temat postu:
dobre! teraz ja
Sławny myśliwy pokazuje znajomemu swoje trofea. Gość zachwycony widokiem licznych poroży, szabli i kłów, nagle woła:
- W rogu salonu widzę na ścianie głowę uśmiechniętej kobiety!
- To głowa mojej teściowej. Do ostatniej chwili biedaczka myślała, że chcę ja sfotografować!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin