Kwas Chlebowy humor głupoty

Max kwas kolanko

Tu pochwalcie się swoją twórczością

Aleksander

To znaczy wasze opowiadania, wiersze i takie

DJ-KwusheR

O radości, iskro Bogów, kwiecie Liderszajskich półk,
Święta, na twym świętym progu, staje nasz spragniony głód.
Gęstość Twoja wszystko zaćmi, zgasi co nasunął los
Wszyscy ludzie będą z kwasem, tam gdzie Twój pzrzemówi smak

Kto jest Kwasiarz, ten niech zaraz Stanie tutaj pośród nas,
I kto wielką miłość znalazł, to tam gdzie jest nasz kwas
Z nami kto chodźby raz pociągnął, łyka kwasu chlebowego,
Ale kto Kwasiarz nie zna, to już nie wchodź kolego.

Patrz, patrz: To kwas złoty, światem biegnie, biegnie kojąc sny,
Jak zwycięzca i bohater pij, pij bracie nawet Ty!
Radość tryska z mego pyska, Kwas niech pije cały Świat
Dziś pijemy, wstępujemy na Radości z Kwasu ślad.

On jest w sercu, w zbożu, w śpiewie, on hest w każdym dobrym sklepie,
Z niego najlichszy debil czerpie, z niego najwyższy niebios krąg.
Bracie, miłość niezmierzona mieszka sobie w Lider Szajs
Cał ludzkość pić go będzie, z nim w góry i z nim w las

Wstańta hipki, wstańta wszyscy, ja nowinę niese wam
Na najwyższej półce w szajsie, kwas, kwas, kwas, kwas mieeszka tam

Wstańta hipki, wstańta wszyscy, ja nowinę niese wam
Na najwyższej półce w szajsie, kwas, kwas, kwas, kwas mieeszka tam

Qniec Smile

Copyright by DJ-KwusheR

Aleksander

Kopyrajt!
Spoko, spoko ocena 9,5/10

DJ-KwusheR

Dziękuję Ci dobry człowieku

DJ-KwusheR

Dziękuję Ci dobry człowieku

DJ-KwusheR

Sorka za te 2 posty pod rząd, ale mi znowu neta muliło :/

A to moja myśl. Myślę, że przyda się Kwasiarzom:

"Dlaczego ty wciąż pijesz Kwas?"
"To nie jest zwykły Kwas. To Kwas Chlebowy!"

Dobre co?

DJ-KwusheR

WIERSZYK

LIGA

Futbol w Polsce to jest siła, prawda to i basta,
Więc kibice naszej ligi, ze wsi oraz z miasta,
Przyjechali dziś na piękny stadion futbolowy,
By w osobie własnej przeżyć Wielki Mecz Ligowy.

Mecz dzisiejszy dla kibiców, to gratka prawdziwa,
Więc wypili fani piłki hektolitry piwa.
Przecież grają dziś ze sobą polskiej piłki asy,
Dwa najlepsze kluby naszej Superekstraklasy.

Na murawę wchodzi sędzia, kibice z miejsc wstali,
Wszyscy na tę chwilę przecież od dawna czekali!

Teraz wbiegli na boisko piłkarze jak dęby,
I do kamer uśmiechnięci szczerzą swoje zęby,
Kilka fotek, rzut monetą, męski uścisk dłoni,
I dwudziestu zdrowych chłopa już za piłką goni.

(Wiem - dwudziestu dwóch piłkarzy zawsze staje w szrankch,
Lecz dwóch z nich podpiera słupki w swoich własnych bramkach).

Kilka pierwszych minut meczu było jak marzenie,
Było nawet kilka akcji, lecz ja mam wrażenie,
Że już chyba po kwadransie tego szarżowania,
Bez większego już piłkarze grali przekonania

Po co dawać z siebie wszystko, gdy zwątpienie kusi,
A niestety jedna z drużyn i tak przegrać musi!
Nie ma sensu na boisku ganiać po próżnicy,
Bo mecz równie dobrze mogą... wygrać przeciwnicy!

Tak utrzymał się do przerwy wynik bezbramkowy,
A po przerwie mecz wyglądał jak... turniej szachowy!
Brak strategii, wolna akcja, bramkarze zasnęli,
Więc kibice sprawy z nudów w swe ręce przejęli.

Kilka petard dla zabawy ktoś najpierw odpalił,
Potem sędzi ktoś butelką mało z nóg nie zwalił,
Czyn to wielce karygodny i dla tej przyczyny,
Rozsierdzili się kibice przeciwnej drużyny.

Którzy szybko reagując w słusznej przecież złości,
Ławek już powyrywali dość duże ilości.
Ławki bowiem, kiedy kibic do walki jest skłonny,
Świetnie służą jako oręż zaczepno-obronny.

Później sprawy poszły szybko - wiedziałem to z bliska,
Zawodnicy obu drużyn uciekli z boiska.
Powierzając dalszą walkę swym kibicom wiernym,
Którzy za nich wciąż walczyli z zapałem niezmiernym.

Potem, by się stało zadość piłkarskiej tradycji,
Na stadionie się zjawiły oddziały Policji,
Które przez skuteczny atak i lepszą obronę,
Przechyliły wynik meczu... na swą własną stronę.

Wynik meczu: setka rannych po kibiców stronie,
Wśród Policji tylko kilku (są lepsi w obronie).
Niech więc żyje nasza Polska Liga Futbolowa,
I rozrywki dostarczając... przy życiu zachowa!

Autorem jest Piotr K.